"-(...)Wczoraj byłeś sierotą, Jonathanie. A teraz masz ojca, matkę i siostrę, o istnieniu której nie miałeś pojęcia.
-To nie możliwe -upierał się Jace. - Clary nie jest moją siostrą. Gdyby nią była..." |
Labressa dodał: 29 XII 2009, 14:42:24 |
głosy: +28 | -39 |
|
"-Jonathan Christopher. Mama zawsze nad nią płakała. Był w niej pukiel włosów brata, a nie ojca." |
Labressa dodał: 29 XII 2009, 14:32:22 |
głosy: +27 | -38 |
|
"" Kątem oka dostrzegła, że Jace rzuca jej wściekłe spojrzenie (...)
-W przyszłości, Clarisso, może było by rozsądnie wspomnieć, że masz już mężczyznę w swoim łóżku, żeby uniknąć takich niezręcznych sytuacji.- powiedział.
-Zaprosiłaś go do łóżka?- spytał Simon, wstrząśnięty.
-Śmieszne, co? -rzucił Jace. - Przecież razem byśmy się nie zmieścili"
Miasto Kości, str. 338, rozdział 17. Kwiat Północy" |
Labressa dodał: 29 XII 2009, 14:27:01 |
głosy: +95 | -74 |
|
"Uciekała już od czterech dni, rozpaczliwie umykając w głąb chaotycznych korytarzy i tuneli. Była głodna i wyczerpana. Z coraz większym trudem otwierała każde kolejne drzwi.
Teraz znalazła sobie kryjówkę: małą kamienną norę pod światem. Była tu bezpieczna; taką przynajmniej miała nadzieję. W końcu zasnęła." |
Laaadyred dodał: 28 XII 2009, 21:50:34 |
głosy: +0 | -0 |
|
"bo trudno nie mieć szacunku dla kogoś, kto potrafi napisać PONIEDZIAŁEK, nawet jeśli ten ktoś nie pisze tego całkiem prawidłowo" |
Blumka dodał: 28 XII 2009, 11:12:46 |
głosy: +1 | -0 |
|
"[...] nieskończenie lepiej znaleźć się pomiędzy złymi, którym dobrze się dzieje, niż wśród cnotliwych, których czeka zagłada." |
ShimRei dodał: 28 XII 2009, 10:17:14 |
głosy: +2 | -0 |
|
"Rozpaczliwie zakochani wymyślamy sobie postaci naszych partnerów, żądając od nich, by byli tacy, jacy nam są potrzebni, a potem załamujemy się, kiedy nie chcą odgrywać roli, jaką im przydzieliliśmy." |
savor dodał: 27 XII 2009, 19:34:11 |
głosy: +5 | -0 |
|
"...Czy władza pochodzi od Boga? Jeżeli nie, skąd ma prawo nas osądzać? Jeżeli tak, jak może się mylić? Jeżeli nie, obalimy ją, jeżeli tak, bądźmy jej posłuszni. Skoro nie pochodzi od Boga, cóż zobowiązuje nas do znoszenie niesprawiedliwości? Skoro zaś pochodzi od Boga, czy jest to niesprawiedliwość, czy też kara ponoszona w imię wyższych celów? Jeżeli tak nie jest, nade mną i nad tobą, i nad nami wszystkimi dokonano gwałtu, a zatem jesteśmy winni, że go znosimy. Odpowiedz. Ale nie mów jak derwisz, że władza pochodzi od Boga, tylko niekiedy sprawują ją źli ludzie. I nie mów, że Bóg skarze gwałcicieli ogniem piekielnym, bo wtedy nie będziemy wiedzieli nic ponad to, co wiemy teraz. Koran głosi także: Ukorzcie się przed Bogiem, jego Prorokiem i tymi, którzy kierują waszymi sprawami. To jest przykazanie boże, jako że dla Boga cel jest ważniejszy niż ty i ja. Czy istnieją wobec tego gwałciciele? Albo może my jesteśmy gwałcicielami i będziemy się smażyć w ogniu piekielnym? I czy to, co czynią, to gwałt, czy obrona? Zarządzanie jest władzą, władza jest siła, siła jest niesprawiedliwością w imię sprawiedliwości. Anarchia jest jeszcze gorsza: chaos, ogólna niesprawiedliwość i bezprawie, powszechny strach. A więc odpowiedz. Milczałem. ...." |
Casimirb dodał: 27 XII 2009, 17:20:44 |
głosy: +1 | -0 |
|
"W naturze rzeczy leży, że ci, którzy zbawiają świat przed pewnym zniszczeniem, nie otrzymują wielkich nagród. To dlatego, że pewne zniszczenie jednak nie miało miejsca i ludzie nie są przekonani, czy rzeczywiście było takie pewne, zatem stają się bardzo oszczędni, gdy chodzi o przekazanie bohaterom czegokolwiek bardziej materialnego niż pochwały." |
hexagramka dodał: 27 XII 2009, 16:38:39 |
głosy: +2 | -0 |
|
"Dziś odkryłem magiczne miejsce w Colchester, zobaczcie Lublin ma też zamek nie? W Colchester jest zamek i wkoło na kilku hektatach są ogrody z pięknymi kwiatami, tulipanami, magnoliami. Są i łąki z golfową trawą, tak gęstą i czule pielęgnowaną i krótko ścinaną, na której ludzie po prostu siedzą, leżą, stoją, grają w piłkę, bawią się, opalają i sprawia to bardzo przyjemną atmosferę. Ta łąka i te ogrody są naprawdę duże i przestrzenne. To daje klimat, dobre miejsce, żeby przyjść z kimś albo samemu siąść na trawie, albo na ławce, bo ich jest do cholery i posiedzieć i nacieszyć się słońcem, atmosferą, miejscem, gdzie są inni ludzie, by być, trwać. U nas nie ma Tego. (...) Dziwi mnie też taka prawidłowość. Jak może zarabiać sklep w centrum? Sprzedaje tylko kartki pocztowe, okolicznościowe widokówki. Takich sklepów jest bardzo dużo. Prawie na każdym rogu i mają utrzymanie. Fakt przeważnie świecą pustkami takie sklepy, ale są i ludzie jednak kupują. Właśnie napiłem się łyka kawy z automatu do kawy z kupka, który przyniósł mi Mój kolega sąsiad murzyn. I ta kawa smakuje tak jakoś lepiej, inaczej. Może nawet mi sie nie wydaje, tak naprawdę to nie jest fascynacja tym miejscem. Tutaj jest naprawdę wszystko. Lepsze gatunkowo. Nawet cola smakuje inaczej. Tak lepiej, kawa, cola i nawet nie wspomnę o płynie do mycia naczyń w pracy. Widać i czuć różnicę w każdym funcie, który jest tak ciężki, jako moneta, że czasem żartuję, że jak trzymasz tę monetę to czujesz te 5 dużych, okrągłych złotych polskich i się cieszysz, (...)" |
aaazz dodał: 26 XII 2009, 21:47:04 |
głosy: +1 | -0 |
|