Dodano: 04 I 2020, 12:05:12 (ponad 5 lat temu)
Czekałam na przeczytanie tej książki z utęsknieniem. Każdy mi ją polecał. Natomiast później przyszło tylko rozczarowanie. Sama historia by się wybroniła. I to dla niej zdecydowałam się doczytać do końca. Natomiast konstrukcja postaci - woła o pomstę do nieba. Płytka, jedowymiarowa i sztampowa. Zwłaszcza główna bohaterka. Na każdą wzmiankę o szafirowych (tudzież szmaragdowych [sic!]) można było dostać apopleksji. Obawiam się, że autor próbował "telewizyjnych" chwytów w zwrotach akcji i wyszło to niesamowicie słabo. Dodatkowo mnóstwo nad wyraz przeintelektualizowanych spostrzeżeń, które pasowały do kiepskiej całości jak kwiatek do kożucha. Jednak czuję, że wszystko to może mieć jakiś tam potencjał. Zobaczymy co przyniesie część druga.