Marta ma szczęście, że państwo Milewscy zechcieli ją zabrać z domu dziecka. To tacy dobrzy ludzie! – Tak uważa ciocia Urszula.
Zechcieli? Śmiechu warte! Wzięli Martę, bo są już starzy i nikt nie dałby im dzidziusia. Wcisnęli drągalom dużą dziewczynę. I co teraz będzie? Może ten szlafrok z wielbłądem i własny komputer to tylko taki tymczasowy luksus? Przecież wiadomo, że drągale coś ukrywają. Tylko co? Przecież to nie tajemnica, że woleliby adoptować Adasia. Każdy by się domyślił! Wymienią w końcu Martę na Adasia, tak jak się wymienia wadliwy towar w sklepie. I Marta znów wyląduje w bidulu. [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: