Owen nie chciał przyjąć do wiadomości, że ta historia nie będzie miała dalszego ciągu. Że wszystko skończy się na jednej cudownej nocy. Zaczęło się od tego, że niczym rycerz na białym koniu wyratował tajemniczą piękność z opresji. Zamiast podziękowań jednak usłyszał od niej, że jest dupkiem. Nim zdołał ochłonąć z irytacji, dziewczyna w ramach przeprosin zaprosiła go na drinka. A potem wylądowali w łóżku. I ta noc... nigdy nie przeżył nic równie pięknego!
Rano Devyn zniknęła z jego łóżka i z jego życia. Owen nie potrafił przestać o niej myśleć. Chciał ją mieć przy sobie, ale ona nie zostawiła mu nawet numeru telefonu. Owen powoli przyzwyczajał się do myśli, że już jej nigdy nie zobaczy. Któregoś dnia zapukał do pewnych drzwi i... zupełnie nieoczekiwanie stanął twarzą w twarz z Devyn.
Był jednym z właścicieli mieszkania, które wynajmowała matka dziewczyny. Ponieważ sąsiedzi skarżyli się na rodzinę, przyszedł rozmówić się z najemczynią. I zamiast niej zastał Devyn, ale ona nie chciała mieć z nim więcej nic wspólnego. A to był dopiero pierwszy wstrząs, który targnął poukładanym światem Owena.
Czasami nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo...