Czasami myślisz, że pragniesz życia jak z bajki, kiedy tak naprawdę chcesz czegoś – lub kogoś – kto jest bardzo realny.
Lucie wyszła za mąż za faceta, który miał ją kochać i troszczyć się o nią. Niestety nic nie ułożyło się tak, jak miała nadzieję. Teraz kobieta została sama z dwójką dzieci. Odeszła od męża, nie ma pracy, a powrót do tego, kim była, wymaga siły i odwagi, których jej brakuje. Jedyne, co posiada, to dom ciotki, w którym mieszkała jako dziecko. To właśnie tam poznała Caleba… Obserwowała go z daleka, zastanawiając się, czy kiedykolwiek będzie jej księciem z bajki. Pragnęła tego. Ale szansa nigdy nie nadeszła i ich drogi się rozeszły. Okazuje się jednak, że Caleb wciąż mieszka w swoim rodzinnym domu. Jest nie tylko jej sąsiadem, ale i nowym szefem. I co gorsza, nie jest już tym miłym chłopakiem, którego zapamiętała z dzieciństwa…
Caleb to pracoholik, który nie dba o nic poza rozwojem swojej firmy. Nowa sąsiadka coraz bardziej działa mu na nerwy – zarówno w domu, jak i w biurze. Nie chce, by ona lub jej dzieci stały się mu bliskie. Bo łatwiej jest, kiedy nikt na nim nie polega. Wszystko jest prostsze, kiedy może robić, co chce, i wyłącznie samemu ponosić konsekwencje. Jednak z czasem życzliwe serce Lucie cegła po cegle zaczyna przebijać się przez mury, które Caleb wzniósł wokół siebie.
Oboje będą musieli stawić czoła swoim demonom. Muszą zrobić krok naprzód i zdać sobie sprawę, że być może tego lata będą mieli jedyną szansę, aby uratować siebie nawzajem.