"The Reunion" to historia rodzina Mayweatherów, których poznajemy w momencie zjazdu rodzinnego z okazji przyjęcia zaręczynowego. Gorący kurort, błogi relaks i świętowanie przyćmiewają sekrety poszczególnych członków rodziny. A największym jest: kto finalnie doprowadzi do śmierci jednego z nich i dlaczego?
Muszę przyznać, że autorka całkowicie zawładnęła moją uwagą i pochłonęła opowieścią o tej nietypowej rodzinie. Od samego początku wiemy, że z jedenastu członków rodu, do domu wróci tylko dziesięcioro, ale przez większość czasu Kit Frick nie zdradza informacji o ofierze. A nawet gdy finalnie to robi - do samego finału pozostaje zagadką, kto zawinił.
Fabuła była bardzo przemyślana i zgrabna w swej konstrukcji. Perspektywy różnych postaci budowały narastające napięcie, bowiem każdy tu skrywał swój mniej lub bardziej mroczny sekret. Stopniowe odsłanianie kart i poznawanie ciężaru poszczególnych bohaterów wywoływały jeszcze większe zamieszanie w mojej ocenie tego, kto finalnie był winny. Gdy już się bowiem poznaje nieszczęsną ofiarę, to okazuje się, że motyw mógł mieć absolutnie każdy.
Fantastycznie poprowadzona narracja, w której gorący klimat wakacji zderza się z mrokiem ludzkich dusz. Mniej lub bardziej dramatyczne personalne okoliczności, które doprowadziły członków rodziny do danego momentu są fascynującym psychologicznie obrazem, który pochłania się z wypiekami na policzkach i dreszczem intrygującego niepokoju na plecach.
Jestem ogromnie usatysfakcjonowana po lekturze. Wiele rozwiązań mnie zaskoczyło i finalnie do samego końca autorka utrzymała moje pełne zaangażowanie i emocjonalną czytelniczą ucztę. Już się nie mogę doczekać, aż sięgnę po inne jej książki, a ten tytuł gorąco polecam!