"A gdy znów się spotkamy" to opowieść o Emily, która znajduje się w trudnym momencie życia. Gdy wydaje jej się, że utraciła wszystko, otrzymuje tajemnicza przesyłkę z obrazem, na którym widnieje uderzająca podobizna jej babki i dopisek sugerujący, że nadawca wie wiele o przeszłości jej rodziny. Dziewczyna rozpoczyna podróż za prawdą, która poprowadzi ją wstecz aż do czasów wojennych...
Stosunkowo rzadko sięgam po podobne historie, jednak skuszona motywem przewodnim i sekretami rodzinnymi, dałam szansę temu tytułowi. I absolutnie się nie zawiodłam! Harmel w malowniczy i przyciągający uwagę sposób kreśli swoją opowieść, której kolejne etapy intrygowały mnie coraz bardziej, a każdy strzęp informacji ekscytował w podobnym stopniu, co bohaterów.
Autorka dobrze oddała realia historyczne w rozdziałach opisujących przeszłość, a współczesnym poszukiwaczom prawdy nadała kształt pełen autentyzmu i silnych, udzielających się emocji. Tak naprawdę nie ma tu tylko odkrywania tego, co było - Emily odbywa tu podróż również do własnego wnętrza, rozlicza się z własnymi decyzjami i odkrywa promyk nadziei na przyszłość.
Rozdarte relacje rodzinne, nieszczęśliwa miłość, niespełnione marzenia, choroba, utraceni najbliżsi - tak wiele tu poruszających wątków, które niejednokrotnie trącają najczulsze struny w sercu. A jednocześnie ciepłe, pełne nadziei zakończenie, które mnie rozczuliło i w pełni usatysfakcjonowało.
Jeśli cenicie dobrą literaturę obyczajową z wątkami powieści historycznej, to gorąco polecam ten tytuł!