"Praca z cieniem" to nietypowy tytuł - nawet w kategorii poradników. To bardzo wnikliwy zbiór wskazówek i ćwiczeń, które mogą pomóc rozpoznać i pokonać przeszkody związane z wewnętrznym "cieniem".
Niewątpliwa popularność tego tytułu (zwłaszcza boom na Tik Toku objawiający się milionowymi wyświetleniami i szeregiem nagrań osób ze łzami w oczach wypełniających książkę) bardzo mnie zaintrygowała już przed lekturą. Muszę przyznać, że nie dziwię sie takim reakcjom, bo dawno nie napotkałam na treści tak bardzo pobudzające do głębokiego zastanowienia nad własnym wnętrzem.
"Samowspółczucie to podstawa dobrego życia, ponieważ tylko poprzez pryzmat zrozumienia i życzliwości wobec siebie możemy naprawdę dostrzec i zrozumieć innych ludzi" - piękna idea przyświecająca ksiązce ma tu swoje odzwierciedlenie. Czułam się tak, jakby autorka mnie znała, tak głęboko docierała swoimi pytaniami do tego, co ukryte. Skłoniła mnie do ogromu rozmyślań nad rzeczami, które nawet nie sądziłam, że mogą być aż takim problemem. Jednocześnie otoczyła ciepłą troską i zaopiekowaniem nad wewnętrzną "Ja".
Nie jest może to samo, co pełen proces terapeutyczny, natomiast dobra propozycja na początek, na postawienie tego przysłowiowego pierwszego kroku na drodze do lepszego komfortu życia - i to dla każdego, bo można się nieźle zdziwić, jakie kwestie okażą się konieczne do przepracowania. Pracując kilka minut dziennie z pytaniami z dziennika i ćwiczeniami, można wiele zrozumieć i zwiększyć samoświadomość i prawdziwie zadbać o samoakceptację.
I na koniec zostawiam piękny cytat z ksiązki, który dużo mówi o procesie, jaki ona wywołuje:
"Proces integracji cieni ma w sobie coś z alchemii - jest to wewnętrzna transmutacja, w trakcie której zamieniamy nasze rany w mądrość, lęki w odwagę, a ograniczenia w bezkresny potencjał."