W "Samotni" poznajemy Leona Cichego - popularnego autora kryminałów - który w wyniku tragicznego wypadku traci wzrok. Całkowicie zależny od młodziutkiej żony zaczyna coraz bardziej wątpić w to, aby mieszkająca z nim osoba była tak naprawdę jego wybranką...
Bardzo cenię w tej książce oryginalność konceptu fabularnego. Nie spotkałam dotąd podobnej historii. Swoisty minimalizm izolacyjnego zamknięcia i zagubienia głównego bohatera jest zaskakująco sporym polem do popisu dla niepokojących zdarzeń. Lekturze towarzyszy nieustający dreszczyk napięcia przed tym, co nieznane.
Bardzo mi się spodobał styl prowadzenia narracji w formie nagrywek Leona. Dało to dużo autentyzmu jego przemyśleniom, a przy tym wyjątkowo oddziaływało na wyobraźnie. Dodatkowo ten zabieg pozwolił dogłębnie poznać bohatera i wczuć się w jego emocje, poczuć je razem z nim.
Wszelkie teorie na to, jaka będzie puenta wydarzeń, zostają przez autorkę zdementowane w emocjonującym finale. Misternie sklejone elementy układanki tworzą bardzo kreatywny i zapadający w pamięci obraz.
Zdecydowanie polecam. Książka pióra pani Kańtoch jak zwykle na najwyższym poziomie