W stronę zatłoczonej Drogi Królewskiej zmierzała niepozorna osóbka. Chciała zobaczyć orszak i słynną królową Elżbietę. W tym samym czasie książę Zygmunt szykował się do pierwszej – dyplomatycznej – potyczki. Uroczystość pasowania na rycerza w pruskim Toruniu miała przynieść jego ojcu polityczne korzyści.
Czy ktoś mógłby przypuszczać, że dzięki szczęśliwemu splotowi okoliczności niebawem odmieni się ich życie? Czy w roku 1485 ktokolwiek pomyślałby, że losy dziedziców Jagiełłowego tronu mogą zależeć od determinacji zwykłej mieszczki?