Jeśli wciąż szukasz odpowiedzi na te pytania, mam dla ciebie złą wiadomość: nic nie znaczymy, zmierzamy donikąd. Wszystko jest bez sensu. I to jest okej. Co więcej – to właśnie pustka może przynieść ci upragniony spokój i ukojenie.
Dołącz do pogodnych nihilistów i wreszcie poczuj ulgę!
„Pogodny nihilizm polega na postrzeganiu siebie jako nieistotnego trybika we wszechświecie – i to faktycznie działa”.
"Pogodni nihiliści" Wendy Syfret to ciekawa propozycja wśród współczesnych filozoficznych rozważań. Może nurt nihilistyczny sam w sobie nie jest niczym odkrywczym, ale Syfret odczarowuje sporo naleciałości i negatywnych przekonań, jakie mu towarzyszą i dodaje do niego szczyptę pogody ducha, co razem daje kojącą mieszankę w myśleniu.
Nihilizm ukazany w tej książce jest nie tyle pesymistycznym i ponurym poczuciem braku sensu we wszystkim, czy porzuceniem moralności. Wendy Syfret opisuje podobne skrajne przypadki (docierając aż do wyznawców teorii spiskowych i nazizmu), raczy czytelnika historycznymi odniesieniami i korzeniami tej filozofii, a jednocześnie wskazuje, gdzie leży granica pomiędzy jego toksyczną wersją a tą, która ma przynieść spokój i ukojenie. Odpuszczanie szukania na siłę sensu, zatrzymanie w codziennej pogoni i radość z tego, co przynosi codzienność w najdrobniejszych nawet pozytywnych przejawach - tym właśnie jest pogodny nihilizm, autorka porównuje to do uczucia jakby znowu miała 8 lat i mogła czuć te cudowną, dziecięcą beztroskę.
Ciekawym wątkiem przewijającym się w książce była również pandemia (w czasie której autorka pisała kolejne rozdzialy) i jej wpływ na społeczeństwo pod względem właśnie owej codziennej gonitwy i poszukiwań. Sporo uwagi Syfret poświęciła swojemu nihilistycznemu podejściu zderzonemu z czasem pandemii, co było świetnym przykładem realizacji w praktyce tej filozofii w tak trudnym czasie.
To bardzo interesująca lektura, która smiało polecam - daje do myślenia! 😊