Bezkompromisowa i przejmująca wiwisekcja rodzinnych więzi, społecznych przesądów i ślepego fanatyzmu religijnego
Prawda, której się nam odmawia, boli aż do ostatniego dnia.
Na śmietnisku zostaje odnalezione zwęglone i poćwiartowane ciało siedemnastolatki. Trzydzieści lat później zbrodnia nadal pozostaje niewyjaśniona, a bliscy ofiary – każdy na swój sposób – próbują ułożyć sobie życie na nowo.
Każdy człowiek ukrywa jakiś sekret, który pewnego dnia przyniesie mu hańbę.
Jednak nie wszyscy członkowie rodziny radzą sobie z tym balastem. Dzięki uporowi ojca ofiary prawda w końcu wychodzi na jaw.
W Boga nie wierzę od trzydziestu lat. A dokładniej mówiąc, trzydzieści lat temu odważyłam się do tego przyznać. Być może nie wierzyłam już znacznie wcześniej. Człowiek nie traci „wiary” z dnia na dzień.
Prawda ta odsłania koszmar dotąd skrywany za fasadą pozorów: okrucieństwo, do którego mogą doprowadzić religijny fanatyzm i bezmyślne posłuszeństwo, współudział tych, którzy się bali, i tych, którzy pozostali obojętni, wreszcie zaś – samotność i rozpacz nielicznych, którzy ośmielają się podążać swoją drogą, nie przyjmując narzuconych norm. [edytuj opis]
Podobała mi się. Co prawda już w pierwszym rozdziale można się bez problemu domyślić finału, ale jest dobrze napisana i świetnie się czyta. Do tego nieco ciekawostek na temat życia w Argentynie i mały polski akcent - uwielbiam polskie smaczki w zagranicznych książkach. Dla mnie bomba, na pewno poszukam w bibliotece innych pozycji tej autorki.