Juliusz Kulik jest odnoszącym sukcesy, bezkompromisowym prawnikiem, Eliza Zaniecka – porywczą i emocjonalną aktorką serialową. Tych dwojga nic nie łączy i pewnie ich drogi by się nie zeszły, gdyby nie pewien sklep. „Same cuda” to inicjatywa dobroczynna, gdzie Juliusz oddaje rzeczy po swoich rodzicach. Do tego gestu namawia go wspólnik – dobroduszny i życzliwy mecenas Stefan Dolęgowski, chodząca encyklopedia ciekawych prawniczych przypadków i właściciel obdarzonego niezwykłą inteligencją jamnika Kaprysa. W sklepie Kulikowi wpada przypadkowo w ręce niepozorny rysunek, który budzi w nim uśpione uczucia i wzruszenia. Poprzednia właścicielka obrazka pragnie go jednak odzyskać i nie spocznie póki nie osiągnie celu. A jest to prawie niemożliwe, bo Juliusz nie cierpi sytuacji, nad którymi nie ma kontroli i osób, próbujących wywierać presję.
Życie pisze jednak takie scenariusze, których nie powstydziłby się żaden serial. Niepozorny sklep może stać się miejscem, gdzie ludzie z różnych światów odkrywają jak bardzo są do siebie podobni. Tutaj rozwiązują się problemy, zaleczają uczuciowe blizny, przychodzi spokój i pogodzenie. Wystarczy otworzyć się na świat, a on udzieli wartościowej lekcji, pokieruje na właściwą ścieżkę. [edytuj opis]