Ana Dakkar jest uczennicą pierwszej klasy Akademii Hardinga i Pencrofta. Do absolwentów tej pięcioletniej szkoły średniej należą najlepsi na świecie oceanografowie, żołnierze, marynarze i badacze głębin morskich. Rodzice Any zginęli dwa lata wcześniej podczas wyprawy naukowej. Pozostał jej tylko starszy brat Dev, który również uczy się w HP (uczniowie tej szkoły znają wszystkie możliwe żarciki o Harrym Potterze, więc już sobie darujcie).
Najważniejszym wydarzeniem roku szkolnego jest trwający cały weekend egzamin na morzu, którego szczegółów nie zdradza się wcześniej uczniom. Ana ma nadzieję, że uda jej się pomyślnie przejść tę próbę. Wszystkie jej niepokoje schodzą jednak na bardzo daleki plan, kiedy podczas przejazdu autobusem na egzamin Ana i jej koledzy stają się świadkami straszliwej tragedii, która przestawi ich życie na inne tory.
To jednak nie wszystko. Towarzyszący im nauczyciel wyjawia Anie, że między HP a inną szkołą, Instytutem Landa, od półtora wieku toczy się zimna wojna. Teraz jednak konflikt nagle się zaostrzył, przez co pierwszoklasiści mogą skończyć jako pokarm dla ryb.
W rozgrywce ze śmiertelnie niebezpiecznymi wrogami Ana zyska wspaniałych przyjaciół i dowie się czegoś niezwykłego o swoim dziedzictwie. Będzie też mogła sprawdzić, czy rzeczywiście ma umiejętności przywódcze.
Nie pamiętam, żebym czytała w podobny sposób wciągającą książkę od czasów Harrego Pottera. Fabuła zauroczyła mnie jeszcze bardziej dzięki temu, że jest inspirowana powieściami autora którego uwielbiam - Juliusza Verne'a. Powieść przeniosła mnie w morski świat już od pierwszej strony i malowała fantastyczne obrazy w mojej wyobraźni do samego końca. Nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam ją jednym tchem. Mam ogromną nadzieję, że będzie kontynuacja przygód potomkini Kapitana Nemo i Nautilusa w następnych tomach!
Ricka Riordana poznałam poprzez cykl Percy Jackson i bogowie olimpijscy, która bardzo lubię, więc nie wahałam się ani chwili, żeby sięgnąć po "Córkę głębin". Tym razem autor serwuje nam powieść przygodową pełną akcji! Nie spotkamy tutaj mitologii i herosów a "20 000 mil podwodnej żeglugi" czyli twórczość Juliusza Verne'a. Książka napisana jest w niezwykle lekki i zabawny sposób, czyta się ją bardzo szybko, ledwie weszłam do świata podwodnych głębin to już musiałam się z nim żegnać.
Chciałabym żeby więcej mówiło się o tej książce, żeby więcej osób ją przeczytało, bo jest naprawdę dobra. Ciekawy podwodny świat, mnóstwo tajemnic, dobrze rozpisane postacie. Co tu dużo mówić, świetna książka przygodowa wciągająca od pierwszych stron. Riordan pokazał, że potrafi pisać nie tylko o herosach. Inspiracja twórczością Verne'a bardzo mi się podobała. Może dzięki tej książce, dotrze do jeszcze szerszego grona odbiorców.