Postanowiłem sięgnąć wspomnieniami raz jeszcze do wczesnej młodości, do lat dwudziestych i trzydziestych naszego wieku spędzonych
w rodzinnym Krakowie aż do wybuchu wojny. Tym razem jednak
chciałbym spojrzeć wstecz w tę głęboką już przeszłość pod specjalnym kątem widzenia. Ściślej mówiąc, dać próbkę przedstawienia
pewnego tylko wycinka owej minionej dawno rzeczywistości. Być
może stanowi ona jedynie jej margines, choć nie jestem tego całkowicie pewien, w miarę upływu czasu zdaje się, przynajmniej dla mnie,
ogromnieć znaczenie owego marginesu, przedtem raczej uboczne.