Tę część historii o synach Ragnara czytało mi się póki co najlepiej. Przy poprzednich dwóch tomach dużo narzekałam i w zasadzie dalej podtrzymuję wszystkie zarzuty. Postacie są papierowe, dialogi sztuczne, nie czuć w ogóle klimatu tych czasów - to tak w skrócie. Nie wiem, być może już się przyzwyczaiłam do takiego stylu? Albo tak pomogła zmiana lokalizacji na południową Europę? Czasami są takie tytuły, które z niewiadomych powodów ciągną nam ku sobie, nawet jak są źle zrobione. Lubię wikingów po...
+10
Dodał:mysilicielka Dodano:05 I 2022 (ponad 3 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 117