Dodano: 17 XII 2020, 22:18:38 (ponad 4 lat temu)
Kiedy zobaczyłam jak długa jest ta powieść pomyślałam "kiedy ja to przeczytam" i to "kiedy" nastąpiło bardzo szybko. Wbrew pozorom, pomimo gabarytu i zbitego tekstu, książka jest na tyle interesująca, że ciężko odmówić sobie chociaż kilku stron dziennie.
To typowa angielska detektywistyczna powieść, z deszczem w tle i stateczną akcją. Bo raczej nie spodziewajcie się krwi i szaleńczych pościgów. Ale trupa w szafie - już tak. I chociaż akcja biegnie powoli to bardzo zajmująco. Strike i Robin podejmują się zlecenia, które wydaje się być takim z góry skazanym na porażkę. Wydarzenia sprzed 40 lat, tajemnicze zniknięcie, źle przeprowadzone śledztwo i brak świadków. A w dodatku biuro detektywistyczne prowadzi równocześnie inne sprawy. Jak dla mnie brzmi świetnie.
Jestem pod wrażeniem jak autorka prowadzi całą fabułę. Bo w książce mamy również fragmenty reportażu o zaginionej lekarce (dość obszerne i wymyślone) oraz ilustracje z akt sprawy (skomplikowane i też stworzone dla tej powieści). Ciężko przejść obojętnie obok kunsztu Rowling, bo raczej nie często spotyka się taki zabieg, w dodatku tak dobrze zrobiony.
Mogłoby się wydawać że 900 stron to dużo, bo są kryminały 300stronicowe, które dobrze się czyta. Tutaj akcja jest inaczej rozplanowana, jest warstwa obyczajowa, rodzinna, nawiązania do poprzednich części. Postacie nie są superbohaterami, a sprawa nie toczy się bezproblemowo. I to jest duży atut tej historii, realnej i prawdziwej. Mnie się bardzo podobała i z checią sięgnę po kolejne tomy tej świetnej serii.
Użytkownik nie wystawił oceny książce.