Jak sądzisz - czy jesteś najlepszą wersją samego siebie? Najlepszą, na jaką Cię stać…?
Maks Okrągły „Square” to najlepszy student matematyki na wydziale i chorobliwy perfekcjonista. Jego umysł, przesiąknięty królową nauk, przestawił się na skrajną efektywność – chłopak uczy się szybciej, robi więcej i osiąga lepsze wyniki niż rówieśnicy. Sytuacja ta ma jednak swoją ciemną stronę – Maks podświadomie gardzi innymi ludźmi i traktuje ich z góry. Paradoksalnie jednak najbardziej gardzi... samym sobą – zwłaszcza kiedy popełnia błąd, który jego zdaniem mu nie przystoi, i czuje z tego powodu potężną złość. Czasem przybiera to ekstremalne formy – Maks wymierza sobie coraz dotkliwsze kary poprzez samookaleczanie i dręczą go paranoiczne myśli przeplatane z przerażającymi wizjami – między innymi, że prześladuje go jego sobowtór, który go nienawidzi i chce go zabić. Nie wie jednak, że prawdziwy koszmar dopiero nadchodzi i na własnej skórze przekona się o dosłowności porzekadła „Lepsze jest wrogiem dobrego”. Czy sobowtór Maksa, uosobienie jego obsesji dążenia do doskonałości, naprawdę przestał być jedynie majakiem udręczonego umysłu?
Na początku ta powieść była dla mnie dziwna i nawet niezrozumiała, potem, w trakcie czytania sytuacja trochę się wyjaśnia, ale to nie znaczy, że jest prosta i poukładana. To nie ten rodzaj książki. Autor miał genialny pomysł i twardo trzymał się jego realizacji. Kto miał już okazję czytać książki Artura Urbanowicza, ten wie, że autor potrafi świetnie budować klimat. I to taki pełen grozy i niepokoju. Zresztą wystarczy spojrzeć na tą demoniczną okładkę.
Książka jest sporych gabarytów, obszerna i gruba, jednak czytanie nie dłużyło mi się zbytnio. Wiadomo, nie jest to lektura na jeden wieczór, trzeba czasu i chęci, ale warto, bo jest to lektura unikalna i bardzo oryginalna. Ciekawe połączenie thrillera z powieścią psychologiczną, z niebanalną fabułą i zakończeniem, które mocno namiesza nam w głowach.