Dziesięć osób budzi się w czasie lotu z Los Angeles do Bostonu i odkrywa, że wszyscy pozostali zniknęli z pokładu, również załoga. Na szczęście wśród ocalałych pasażerów jest pilot i choć nie udaje mu się nawiązać kontaktu z żadnym z lotnisk – jakby ludność Ziemi w tajemniczy sposób zniknęła – lądują w Bangor w stanie Maine. Port lotniczy sprawia jednak wrażenie wymarłego. A jedyne istoty, jakie się tam pojawiają, są niezwykle żarłoczne. Pochłaniają wszystko, co znajduje się na ich drodze."