Miłość i zdrada – jak poradzić sobie z życiową katastrofą?
Joanna jest po czterdziestce. Ma wymarzony dom, satysfakcjonującą pracę, w której spodziewa się awansu, cudowne dzieci oraz wspaniałego męża. Ostatnimi czasy mąż jest jakby mniej wspaniały, bardzo często wyjeżdża na delegacje, a kiedy jest w domu, nie rozstaje się z telefonem. Joanna nie może zrozumieć zachowania Roberta, ani dystansu, jaki nagle pojawił się między nimi. Dzięki skutecznym namowom sąsiadki, podstępem przechwytuje telefon męża. Czy po tym co znajdzie w telefonie Roberta będzie umiała stawić czoło faktom? Czy znajdzie w sobie siłę, aby uporać się z katastrofą we własnym życiu i być przy tym wsparciem dla przyjaciółki, która teraz bardzo jej potrzebuje? [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Patrząc na tę książkę, pierwsze co rzuca się w oczy to okładka i to nie bez powodu, bo jest piękna. Nawet bym powiedziała, że romantyczna chociaż tytuł na to nie wskazuje. "Zdradzona" to powieść, która opowiada losy Asi, kobiety po czterdziestce, która po 19latach małżeństwa odkrywa, że mąż nie jest już tym mężczyzną, za którego wyszła.
Powieść jest z jednej strony banalna - zdradzona kobieta, niewierny mąż i życie "po", a z drugiej strony bardzo uniwersalna. Z bliźniaczym problemem jak Joanna, boryka się wiele kobiet. Różnie to wydarzenie wpływa na ich losy, jak to u człowieka, każdy radzi sobie na swój sposób. Asia pokazuje ten pozytywny obrót sytuacji, chociaż nie obejdzie się bez bólu i łez.
Autorka ma przyjemny styl, książkę czyta się błyskawicznie, a całość jest lekka i niewymagająca. To powieść, którą można przeczytać za jednym razem. Mimo bolesnego tematu, niesie w sobie dużo nadziei, optymizmu i otuchy. Na pewno jest to idealna książka dla równolatek bohaterki, czy kobiet z podobnym problemem. Obawiam się, że jednak brakuje w niej trochę realizmu, a wydarzenia są raczej "cukierkowe". Przeczytałam, ale nie wiem, czy ta powieść zostanie w moim umyśle na dłużej, ale może po prostu nie jestem odpowiednim czytelnikiem. Teraz trafiła w ręce mojej mamy i sądzę, że ona będzie mieć dużo lepsze odczucia i przemyślenia.