Miłość, tradycje i zwyczaje oraz bolesne rozterki pomiędzy sercem a rozumem. Po bestsellerowym "Synu pszczelarza" czas na kolejną historię z malowniczej wspólnoty amiszów!
Minął ponad rok, odkąd Leila Lantz przyjechała z matką i rodzeństwem do Bee County w Teksasie. Rok wzlotów i upadków, w czasie którego musiała oswoić się z nową rzeczywistością i pogodzić z tym, że nigdy nie wróci do ukochanego Tennessee, gdzie spędziła dzieciństwo.
Jesse Glick wzbudził jej zainteresowanie, gdy ujrzała go po raz pierwszy. Od początku ich ku sobie ciągnęło, ale on zdaje się ją zwodzić, jak gdyby sam nie wiedział, czego chce. Jeżeli nie jest pewien, dlaczego daje Leili fałszywą nadzieję?
Jest też Will, kuzyn Jesse’a. Próbuje ukrywać swoje uczucia, ale wie, że Jesse ma tajemnicę, która może Leilę wiele kosztować. Pytanie, co kieruje Willem: prawdziwa troska o dziewczynę czy może nie do końca bezinteresowne pobudki.
Leila musi wybrać między bezpieczną przystanią u boku Willa a niepewną przyszłością z Jesse’m. Co dopuści do głosu - rozum czy serce?
" Nie braknie w tej historii emocji i do samego końca nie jest jasne, jakiego wyboru dokona Leila. Sama autorka wspomina zaś, że zakończenie może nie przypaść do gustu czytelnikom. Mnie jednak ono odpowiadało. Zresztą cała historia do mnie trafia, bo choć jest to niby romans, to jednak przez to, w jakiej scenerii się on rozgrywa i jak wielki wpływ na kolejne wydarzenia mają tu tradycje oraz wierzenia ludzi z otoczenia głównych bohaterów, zyskuje on zupełnie inny wymiar i stanowczo wyróżnia się na tle innych powieści z tego gatunku. Nie jest mdło… nie jest ckliwie… nie jest schematycznie… Na kartach powieści toczy się prawdziwe życie, w którym nie brak bólu i upadków. I za to właśnie cenię sobie prozę Irvin i dlatego też gorąco polecam waszej uwadze jej powieści. "