Przyznaję – spieprzyłam sprawę.
Pierwszy błąd: poprosiłam Pete’a Barnidge’a o pracę.
Drugi błąd: zaakceptowałam jego ofertę, zamiast odrzucić ją na samym początku.
Trzeci błąd: to, że podczas rozmowy o pracę ukryłam przed nim ten jedyny okruch, który w całej mojej historyjce był prawdziwy...
Peter Barnidge… Od czego mam zacząć? Może od tego, że odkąd pracuje dla pana Bestsellerowego Autora, jego nazwisko funkcjonuje w moim słowniku jako przekleństwo. Uderzyłam się w palec? Barnidge jasny! Przekroczyłam stan konta? A niech to Barnidge! Kiedy zrozumiałam, że zakochałam się w swoim szefie? Co do Barnidge’a?! Byłoby łatwiej, gdybym go nienawidziła…
Zwłaszcza, że jest atrakcyjny w ten „zły“ sposób. Jest niesamowicie gorący, ale mroczny. Tak pociągający, że za każdym razem, gdy na niego spojrzę, muszę się przeżegnać, bo jego widok wywołuje u mnie grzeszne myśli. Skoro mowa o grzechach…
Skłamałam na rozmowie o pracę. Ale jestem samotną matką i zrobię wszystko dla mojej córki, nawet będę utrzymywać ten mały sekret. Niestety małe sekrety mają tendencję do rośnięcia z upływem czasu…
Gdy zauważam zapowiedź kolejnej części serii od Penelope Bloom, nawet się nie zastanawiając, wiem że muszę ją przeczytać. I tak było z Jej Sekretem. To już 5 część, jednak można je spokojnie czytać bez trzymania kolejności lub totalnie wybiórczo. (Tak, ciągle jeszcze przede mną Banan).
Tym razem poznamy historię Violet, która by dostać wymarzoną pracę zmusza wziętego pisarza (równocześnie potencjalnego pracodawce) do przyjęcia jej na etat, ale też zataja przed nim pewien sekret. Jak możmy się domyślić, będzie z tego niezły bałagan. Ale za to uroczy i przyjemny, chociaż lekko przewidywalny. Jeśli porównywać poszzególne tomy między sobą, to Sekret jest najbardziej romantyczny z całej serii. Mniej tu żartów, dwuznacznych sytuacji czy dziwnych momentów. Za to jest słodko, cukierkowo i ciągle zabawnie. I pojawia się moja ulubienica - czyli Babcia z Jej Wisienek (zresztą to moja ulubiona część). Ta króciutka historia napewno wprowadzi czytelnika w dobry nastrój, otuli jak kocem i umili wieczór. Tym razem mogę ją polecić fankom romantycznych historii i to bez obaw, że będą zgorszone. Według mnie to bardzo dobra komedia romantyczna i tak, mam nadzieję, że doczekam się kolejnych tomów.