Zofia Posmysz mówi o tym, skąd czerpała wewnętrzną siłę, choć była świadkiem niewyobrażalnego.
– Czyli pani wyszła z tego Królestwa?
– Mnie się udało. Tak, mnie to się udało.
Żeby przeżyć, trzeba przestrzegać reguł obozowej gry. Nie można dać się uderzyć – bo nie przestaną bić. Trzeba wyglądać w miarę zdrowo – inaczej wezmą na rewir.
I przede wszystkim należy wiedzieć, jak rozmawiać z oprawcami.
Bo nawet kat ma słabości. A ofiara nie zawsze jest bezbronna.
Trafiła do Auschwitz, mając niespełna dziewiętnaście lat. Ponad siedemdziesiąt lat po wojnie zdecydowała się po raz pierwszy opowiedzieć całą swoją historię.
Zofia Posmysz mówi o tym, skąd czerpała wewnętrzną siłę, choć była świadkiem niewyobrażalnego.
I jak to się stało, że ponownie zaufała życiu. [edytuj opis]