Dodano: 22 IV 2019, 01:01:50 (ponad 6 lat temu)
"Wiele powodów by wrócić" to kontunuacja powieści "Najlepszy powód by żyć". Od razu zaznaczę, że nie czytałam pierwszego tomu, co w niczym nie przeszkadzało mi w poznaniu historii Dominiki i Marcela.
Sprawdzając opinie wcześniejszej części spodziewałam się czegoś lepszego. Czegoś lepiej napisanego. Bo pomysł jest dobry. Porusza ważny temat śpiączki, nie tylko punktu widzenia chorego, ale też rodziny. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak trudna to sytuacja. I tutaj autorka, bazując na prawdziwych wydarzeniach, poradziła sobie dobrze. Czytało się też lekko i szybko. Ale, no właśnie.
Słownictwo miało chyba być nowoczesne i młodzieżowe, a wyszło toporne i niepotrzebne. O ile ta powieść byłaby lepsza w odbiorze bez tego "slangu" Marcela! A i Dominika, przynajmniej na początku, sprawia wrażenie bardzo naiwnej i głupiutkiej. Na szczęście po tym niezbyt udanym początku, wydarza się wypadek, który odciśnie piętno na bohaterach. Odcisnął również na autorce, bo styl, jak i bohaterowie stali się bardziej dojrzali, przez co ta historia dużo zyskała. Nie wiem, może to "tylko" klątwa drugiego tomu? Albo ja jestem za stara i nie pamiętam jak to mieć 18lat? Bo już rodzice Marcela są świetnie wykreowani i chyba ich najbardziej polubiłam.
Może to powieść, która trafi do równolatków Domi i Marcela? Bo ogólnie nie było tragicznie, tylko brakło tego czegoś, tej takiej iskry(?), której szukam w książkach.
PS. Aa i jak już będziecie czytać, to tu takie sprostowanie - Rossmann nie daje umów na 6miesięcy, tylko na 33, i nigdy nie zwalnia kobiet w ciąży.
Użytkownik nie wystawił oceny książce.