Przysięgli byli gotowi.
Po czterdziestu dwóch godzinach obrad, po siedemdziesięciu jeden dniach procesu, po pięciuset trzydziestu godzinach zeznań czterdziestu kilku świadków i po całych wiekach milczącego wysiadywania, kiedy prawnicy spierali się, sędzia pouczał, a widzowie wypatrywali jak jastrzębie znaczących sygnałów, przysięgli byli gotowi. Dziesięcioro zamkniętych w pokoju dla przysięgłych, odosobnionych i bezpiecz nych z dumą kładło nazwiska pod werdyktem, a dwoje obrażonych siedziało w kącie, samotnych i żałosnych w swoim sprzeciwie. Były uściski i uśmiechy, i sporo zadowolenia, bo wyszli cało z tej batalii i mogli dumnie wmaszerować z powrotem na arenę z decyzją, którą wybronili siłą czystej determinacji, zawzięcie dążąc do kompromisu. Przetrwali ciężką próbę, wypełnili obywatelski obowiązek. Odsłużyli swoje ponad normę. Byli gotowi.
Tak zaczyna się nowy thriller prawniczy, w którym Grisham tym razem zaskakuje bezlitosną ironią. Balansuje między czarnym humorem a zjadliwą groteską. Dzięki temu cała rzeczywistość: postaci, prawo i sprawiedliwość przybierają jeszcze bardziej złowieszczy wyraz. [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: