„Gramy muzykę do tańca, ale za szybko, żeby dało się do niej tańczyć”
Dla hardkorowych fanów Motörhead i dla każdego, kto oddycha rock’n’rollem!
Najlepszy skład Motörhead – Ian „Lemmy” Kilmister, „Fast” Eddie Clarke i Phil „Philthy Animal” Taylor. Piekło, które wywołali na scenie muzycznej, z łatwością mogło wskrzesić zmarłych.
Motörhead – horda pechowych awanturników, zionących alkoholem i nakręconych amfetaminą – ożywa na kartach tej książki.
Ochlejmordy i zadymiarze to pierwsza książka, która traktuje o perypetiach klasycznego składu Motörhead. Martin Popoff zdradza kulisy powstania kanonicznych dzisiaj albumów: Motörhead, Overkill, Bomber, Ace of Spades, No Sleep ’til Hammersmith i Iron Fist. Snuje opowieść aż do czasów współczesnych, naznaczonych smutnym piętnem śmierci legendarnych muzyków.
„Chcecie wiedzieć, co sądził Lemmy o angielskiej pogodzie, policji, Bogu, anarchii, Adolfie Hitlerze i heavy metalu? Sięgnijcie po tę książkę, bo to nie tylko opowieść (od początku do końca niecenzuralna) o zespole, który grał muzykę surową jak kawał mięsa i szorstką jak papier ścierny.”
Wiesław Weiss, TERAZ ROCK
„Takich trzech jak tych dwóch to nie ma już ani jednego. Niezwykła opowieść o wyjątkowym zespole, który wiedział, co znaczy hasło „sex, drugs & rock and roll”.
Łukasz Orbitowski
„Niezwykła opowieść o trzech wykolejeńcach, którzy stworzyli jeden z najmocniejszych rockowych gangów w historii. To wyjątkowa opowieść o ich trudnej przyjaźni, wspólnych tułaczkach, wielkim sukcesie i konfliktach, które w efekcie doprowadziły do rozpadu tego legendarnego, klasycznego składu. I do tego opowiedziana przez nich samych! Wspaniale poznać tę historię od środka.”
Leszek Gnoiński, dziennikarz, autor książek muzycznych
„Klasyczny skład Motörhead, który – jak wie każdy fan – nie chciał żyć forever, zdążył opowiedzieć autorowi tę fascynującą historię. Drugiego takiego zespołu już nie będzie, warto się dowiedzieć dlaczego.”
Jarek Szubrycht
„Jako muzyk i członek zespołu taką właśnie książkę chciałem przeczytać o Motörhead… Popoff zdołał uchwycić ducha dawno minionych lat, gdy królowali Lemmy Kilmister, Phil Taylor i „Fast” Eddie Clarke.”