9 miesięcy kłótni, 9 miesięcy ignorowania, 9 miesięcy wmawiania choroby psychicznej i straszenia policją. Tyle czasu Prosiaczek mieszkał z Gestapo i tyle tkwił w toksycznym związku. Kłótnie, groźby, wyzwiska, wyrzucenia z domu za najdrobniejsze przewinienia. Lekarstwem na nieudany związek okazuje się kurs tańca. Dzięki niemu mężczyzna odkrywa drugą młodość, a szaleństwa na parkiecie pozwalają mu zapomnieć o bolesnych przeżyciach. Nowe znajomości sprawiają, że znowu czuje się wartościowym i cieszącym życiem człowiekiem. Prosiaczek postanawia jednak ostatecznie rozliczyć się z przeszłością i wymazać z pamięci przykre wspomnienia, pisząc książkę. Ponowne rozdrapywanie starych ran okazuje się jednak bolesną sprawą. Czy można ją choć częściowo obrócić w żart?
Mimo trudnej tematyki toksycznego związku, opowieść ta pełna jest pozytywnych emocji i nadziei. Prosiaczek nawet o koszmarnych wspomnieniach opowiada z pewnym dystansem, niejednokrotnie również z humorem. Wbrew pozorom „Sypiając z Panią G.” to lektura lekka i przyjemna.