Hiszpania lata 30.
Sam przeciw wszystkim.
Przenikliwy jak Blomkvist.
Pociągający jak Geralt.
Brutalny jak Mock.
Nazywa się Falcó.
Lorenzo Falcó.
I właśnie rusza na wojnę, w której nie ma zwycięzców.
Arturo Pérez-Reverte, niedościgły mistrz powieści przygodowej, zabiera czytelnika do świata, w którym mężczyźni są okrutni, kobiety niebezpieczne, a ufać nie można nikomu.
Znieruchomiał na moment, studiując swoje oblicze w lustrze, zadowolony z efektu: ogolony brzytwą na gładko, baczki idealnie przycięte, szare oczy, spoglądające na siebie i na resztę świata ze spokojną, ironiczną melancholią. Pewna kobieta opisała je kiedyś - to zawsze kobiety celowały w definiowaniu takich szczegółów - jako oczy grzecznego chłopaczka, któremu coś poszło źle w szkole.