Trzy lata po zdobyciu Tenochtitlán, 5 marca 1524 roku, kapitan Pedro de Alvarado natknął się w trakcie walk na Wyżynie Gwatemalskiej na fruwającego dowódcę Majów-Quiché: „Wonczas wódz Tecum wzniósł się w przestworze i nadleciał, w orła się przemieniwszy, piórami pokryty, które zeń wyrastały i nie były sztuczne. Miał skrzydła, które takoż wyrastały mu z ciała, i trzy korony, jedną ze złota, jedną z pereł, a jedną z diamentów i szmaragdów”.
Kapitan Alvarado zapewne nie padł ofiarą iluzji, bo latający wódz obsydianową lancą odciął głowę koniowi, na którym siedział Hiszpan. Ale walecznemu wodzowi musiało się zdawać, że ciosem tym zgładził również jeźdźca. Moment ten wykorzystał Alvarado zabijając zaskoczonego lotnika... [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Moje pierwsze zetknięcie z tym autorem i przyznam,że z ciekawości sięgnę po inne tytuły. Teoria bogów-kosmitów być może nie do końca do mnie przemawia, ale książkę czyta się szybko, momentami jak powieść sensacyjną a przy okazji można się trochę dowiedzieć o kulturze Majów (jeśli ktoś podobnie jak ja niewiele o niej wiedział, to powyższą pozycję można potraktować jako zachętę do zgłębiania tematu w poważniejszych źródłach historycznych). Przyznam, że mimo lekkiego uśmieszku towarzyszącego mi podczas lektury - były momenty kiedy zaczęłam się zastanawiać nad słowami autora, które być może jednak mają trochę sensu...? Sami oceńcie.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: