Jak z patchworkowej wyszywanki przed czytelnikiem stopniowo odsłaniają się losy kilku osób. Są w różnym wieku, mieszkają w tym samym miasteczku, a niektórzy w tym samym bloku. Wszyscy przed czymś uciekają albo za czymś gonią. Ich historie połączy mocną nicią Franciszek – postać tajemnicza, inteligentna i nieszczęśliwa. Każdy z bohaterów postrzega go inaczej, rośnie w siłę małomiasteczkowa plotka…
[…] usiadła w trawie tak wysokiej, że nie było jej widać zupełnie. I on usiadł. Później leżeli. Pytała go o chmury, czy zna ich rodzaje. Mówił, że dla niego chmura jest chmurą. Z niektórych pada, z innych nie. Ot, cała filozofia chmur. […]
Latały pszczoły i osy. Biedronki wędrowały po źdźbłach żółknących w skwarze. Zewsząd dobiegała nieznośna, chaotyczna i do bólu głośna muzyka świerszczy. Ptaki ześwirowały do reszty i darły się wniebogłosy. […]
Włożył jej rękę pod bluzkę. Miała wrażenie, że po jej ciele pełza obrzydliwy zaskroniec. Potem jednak było to nawet przyjemne, ale broniła się.
To bolało. Brzydziła się go i chciała go. To nie miał być on. To nie miał być on. Głośno westchnął jej do ucha. Wokół nich rozlewała się gorąca wściekłość traw. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.