Dodano: 04 VI 2020, 19:21:39 (ponad 4 lat temu)
Kolejna odsłona "Setnej królowej" całkowicie różni się od poprzedniczek. Tutaj nie będzie ckliwych scen, miłostek czy uczuciowych zawirowań. Spodziewajcie się walki - walki z demonem, który rośnie w siłę, walki o tron i walki z samym sobą.
W tym tomie Kalinda musi zmierzyć się z mrocznymi siłami, nie pomaga jej trucizna płynąca w jej żyłach i dziwne przyciąganie do następcy tronu. Jest rozdarta i to sprawia, że staje się niezdecydowana i taka trochę trudna w odbiorze. Jej zachowanie początkowo mocno mnie irytowało i z dużo większą przyjemnością czytałam rozdziały z perspektywy Devena. Mężczyzna wykazuje się sprytem i mądrością, a cała jego postawa pokazuje, że może być idealnym kandydatem na książkowego męża.
Ta część jest brutalniejsza, bardziej polityczna i taka trochę heroiczna. Mam wrażenie, że autorka skupiła się bardziej na męskich postaciach, co jest z jednej strony plusem, bo ich kreacja była bardzo dobra.
Jako że jest to już trzeci tom, raczej nie polecam czytania bez znajomości poprzednich, bo mnogość bohaterów, powiązań i nawet rytuałów, nie będzie nic znaczyć bez odpowiedniego kontekstu. Od siebie mogę powiedzieć, że warto poznać tę serię, bo to na prawdę dobra fantastyka młodzieżowa, z wszystkimi odpowiednimi elementami. Teraz czekam na kontynuację, ponieważ autorka złamała mi serce końcówką i zakończenie pozostawia mnie z wielkim niedosytem.
Użytkownik nie wystawił oceny książce.