Prawda i fałsz, światło i cień. Ludzie nie są tymi, za których się podają. Czasem tak jest łatwiej, wygodniej. Czasem – tak po prostu trzeba. Minęło niemalże dwadzieścia lat od dnia, w którym zapisy testamentu zamożnego Teodora Lutoborskiego zmieniły losy jego spadkobierców. W większości – bardzo pozytywnie, choć obiegowe powiedzenie mówi, że pieniądze szczęścia nie dają. Zwolniona w tym samym czasie z dworu podkuchenna, Zosia dochowała się już czwórki dzieci. Nie oznacza to jednak, że jej życie jest szczęśliwe. Bardzo przeżywa to, że w akcie zemsty sięgnęła po rewolwer. Nikt, poza nią nie wie jednak, jak było naprawdę, więc może uda jej się uniknąć kary… Bohaterów powieści wiąże sieć kłamstw, półprawd i przemilczeń. Prowadzą podwójne życie, nie mówią prawdy, bo obawiają się, że wypowiedziana może być problemem. Są tu listy, które nigdy nie trafiły do adresatki, a tak wiele mogły zmienić. Jest mezalians, który ma być przykrywką dla zakazanej, nawet w XX wieku, miłości. Są kobiety, dla których szczytem marzeń jest bogato wyjść za mąż i nie mieć problemów, są i takie, które mają marzenia, ambicje, lecz boją się je wyjawić. Mamy początek XX wieku, wieku zmian, burzliwych wydarzeń i wyzwań. Ludzi, którzy mają osobowość, charakter i tworzą historię. I wchodzą do niej nie tylko kuchennymi drzwiami…