„Ted McKay właśnie zamierzał strzelić sobie w łeb, kiedy ktoś zaczął dzwonić do drzwi”.
Ted jest bogaty i ma wspaniałą rodzinę: żonę i dwie urocze córki. Nikt nigdy by nie pomyślał, że ktoś taki mógłby popełnić samobójstwo. Dzwonek u drzwi nie przestaje brzęczeć, lecz on, mimo wszystko, chce pociągnąć za spust i raz na zawsze mieć spokój. Spostrzega jednak wśród swoich papierów notatkę, napisaną, bez dwóch zdań, jego charakterem pisma, tyle że, jeśli dobrze pamięta, nie przez niego: „Otwórz drzwi. To twoje ostatnie wyjście”. Za drzwiami stoi nieznajomy, który przedstawia się jako Lynch i którego Ted skądś pamięta. O dziwo, Lynch zna plany Teda i składa mu propozycję nie do odrzucenia: chodzi o ostatni, bohaterski czyn, który uchroni bliskich Teda przed bólem, jaki spowodowałoby jego samobójstwo. Ted się zgadza, nieświadom, że notatka na jego biurku i propozycja Lyncha to dopiero początek mrocznej gry w manipulację i śmierć. Ktoś prowadzi go tropem z okruchów chleba – ktoś, kto zna go lepiej niż inni; ktoś, kto sprawi, że Ted zwątpi w siebie i ludzi wokół.