Dwadzieścia lat temu znaleziono w nich zwłoki nastolatka. Teraz, podobnie jak wtedy, spod ziemi wydobywają się odgłosy, niepokojące szmery i śmiechy – wszystko wskazuje na to, że przeszłość ożyła, a schron ma własnych mieszkańców.
Kiedy w podziemiach gubi się autystyczny chłopiec, każdy spodziewa się najgorszego. Ale czy to na pewno bunkry są źródłem potworności? A może schron to tylko betonowe korytarze?
Jedno jest pewne – kiedy chłopiec wszedł do czarnego lochu, nie był sam. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.