Kornwalia, 1790 rok. Ross Poldark musi zmierzyć się z najciemniejszym momentem w swoim życiu. Niedługo ma stanąć przed sądem oskarżony o kradzież towarów z dwóch rozbitych statków. Mimo że małżeństwo z Rossem nie jest usłane różami, Demelza stara się wspierać męża. Niestety, odkąd Ross zaangażował się w życie górników, zyskał wielu potężnych wrogów, którzy zrobią wszystko, żeby mu zaszkodzić.
Polecam każdemu, bez wyjątku. Jeśli czytaliście poprzednie tomy sagi, to koniecznie sięgnijcie po „Jeremy’ego Poldarka”. Z całą pewnością usatysfakcjonowani będziecie z lektury. Jeśli zaś dotąd nie mieliście okazji zapoznać się z dziejami rodu Poldarków, musicie nadrobić zaległości. Wierzcie mi, naprawdę warto – dla jej bohaterów, dla całej historii, ale także dla pięknej, tętniącej życiem Kornwalii.
Ja tymczasem z niecierpliwością wyglądam premiery czwartej części – „Warleggan”, która to ma mieć miejsce jeszcze w tym miesiącu