To poezja bardzo współczesna. Oderwana od rzeczywistości. Jest jak mleczna pianka na kawie. Dosłodzona bazowym cukrem słowa i ubarwiona malowniczą tęczą zmysłów, które powstają z rozbłysków słońca przebijającego się przez szyby w deszczowy dzień. To podnoszenie się z klęczek i powolny spacer ku spełnianiu marzeń. „Kobieciara” wprowadza w stan miłego odrętwienia, które otwiera oczy duszy wprost na rozkoszne ogrody spełnienia.