hdan Chmielnicki trafia na cztery lata do więzienia za czyn, którego nie popełnił, Ałłę z Kijowa terroryzuje bezkarny sąsiad polityk, Żenia z Ługańska obiera ukraińskich nieboszczyków ze wszystkiego, co można sprzedać na Zachód, smutnym Mikołajowem wstrząsa spalenie osiemnastolatki, w cichej Wradijiwce giną młode kobiety, a milicja zamiast szukać sprawców, zaciera ślady.
„Zbiorowa agresja, złość i frustracja kumulują się od lat i raz po raz wybuchają okrutną zbrodnią. Bo w swoim kraju nic nie znaczymy, bo władze robią z nami, co chcą, bo prawo pięści jest jedyną zasadą. Aż strach pomyśleć, czym się to wszystko skończy" – bohaterowie reportażu Katarzyny Kwiatkowskiej-Moskalewicz od 2004 roku wciąż budzą się w tej samej rzeczywistości. Choć rewolucje obalają prezydentów i zmieniają rządy, z władzą na Ukrainie nie sposób wygrać. Jak mówi mądrość ludowa: nie można zabić smoka, bo ten, kto go zabił, sam staje się smokiem.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: