Kto w Srebrenicy chciał ocalić swą niewinność, musiał umrzeć.
Irina nie wiedziała, po co tutaj przyszliśmy – zresztą skąd miała wiedzieć. Koniec końców, zakochała się w długowłosym chłopaku z gitarą, a ten właśnie po raz trzeci miał wstąpić w szeregi. Właściwie to nie wiem, z kim mam iść na wojnę. Ja? Powinni uznać mnie za rzadki przypadek prawdziwego Jugosłowianina. Urodzony kilka kilometrów stąd, w części Bośni i Hercegowiny, gdzie Serbowie stanowili większość, w chorwackiej rodzinie. Nie, żeby robiło mi to jakąś różnicę. Moje pokolenie nie dociekało, czy dziewczyna, z którą się spotykam, jest Serbką czy Chorwatką, czy kolega, z którym gram w nogę, jest muzułmaninem.
W Srebrenicy, latem 1994, podczas czterech dni masakry z rąk Serbów straciło życie ponad osiem tysięcy bośniackich mężczyzn i chłopców. Masowe egzekucje trwały od rana do nocy, zaś ludobójstwo narodu bośniackiego zostało uznane w Europie za największą tragedię od czasów czystek etnicznych podczas drugiej wojny światowej.
Dražen Erdemović to jedyny członek 10. plutonu sabotażowego osądzony jako zbrodniarz wojenny – dwudziestoletni chłopak, pół Serb, pół Chorwat, który, przytłoczony ogromnym poczuciem winy, dobrowolnie złożył zeznania i poddał się procesowi. W powieści Maginiego jego opowieść splata się z historią Dirka – jednego z błękitnych beretów sił pokojowych ONZ-u, oraz z opowieścią Romeo Gonzalesa, sędziego uczestniczącego w procesach haskich, któremu w dwa lata po zakończeniu konfliktu przychodzi sądzić Erdemovicia, „chłopaczka w źle uszytej, taniej, zielonej koszuli”.
Choć od wydarzeń w Srebrenicy minęło ponad dwadzieścia lat, powieść Maginiego porusza niezwykle aktualne kwestie. To opowieść o potwornościach wojny etnicznej, sile nienawiści i kruchości człowieczeństwa – i o tak bardzo umownych granicach między złem a dobrem. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.