"Wybór jest prosty – albo bronić swoich racji, albo... co innego. Jeśli będziecie je bronić, zasłużycie łatwo na opinię krnąbrnego uparciucha i więcej pracy wam nie zaproponują. Jeśli się jednak ugniecie pod presją i przyznacie szefowi rację, w oczach jego świty znającej języki pozostaniecie niekompetentnym ignorantem, i więcej pracy wam też mogą nie zaoferować. Ze swojej strony uciekałem się w takich podbramkowych sytuacjach do prostego wybiegu: ”Obawiam się, że nie zrozumieją nas, panie dyrektorze, jeżeli powiem tak, jak pan dyrektor słusznie sugeruje… może ja tym razem, wyjątkowo powiem niepoprawnie, ale dla nich zrozumiale? Dla świętego spokoju?” O dziwo, skutkowało."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 I 2016 (ponad 9 lat temu)
00
"Po pierwszym roku studiów ożeniłem się z miłą i sympatyczną koleżanką z roku ze Studium w Jeleniej Górze. Niestety małżeństwo nie było trwałe. Na pociechę, urodził się nam wspaniały syn Daniel, który - jak się wydaje – odziedziczył same tylko pozytywne cechy obojga rodziców. Oczywiście jeśli mam jakiekolwiek pozytywne cechy."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 I 2016 (ponad 9 lat temu)
00
"Odebraliśmy to jako kopniak poniżej pasa. Z tyłu. Wojskowym, podkutym butem. Ale podobno i do tego trzeba się przyzwyczajać, bo takie jest prawdziwe życie."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 I 2016 (ponad 9 lat temu)
00
"Życie stało się dla mnie o wiele łatwiejsze. Dom również zyskał, ponieważ wyjeżdżając w tygodniowe delegacje, nie byłem w stanie należycie o niego dbać – sprzątać czy doglądać drobnych spraw. Żywienie się w stołówce pracowniczej nie wpływało też dobrze na mój żołądek."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 11 I 2016 (ponad 9 lat temu)