"Do ludzi trzeba wyciągnąć rękę. Trzeba. Możemy się nie doczekać odzewu. Ale jeśli nie wyciagniemy ręki, to odzewu nie doczekany się z całą pewnością."
Dodał: wegg
Dodano: 27 VI 2009 (ponad 15 lat temu)
+32-2
"– (...) czy tobie też czasem wszystko się wydaje małe, brudne i brzydkie? (...)
– Bywa, że tak (...). Ale nie, jednak nie wszystko, nie. Zawsze jednak pozostaje parę spraw wielkich, czystych i pięknych. I te nie podlegają żadnym zmianom. Są wieczne."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+210
"Uśmiech bywa aktem męstwa, smutek to słabość i postawa zbyt wygodna. Być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły, to mi dopiero odwaga."
Dodał: wegg
Dodano: 27 VI 2009 (ponad 15 lat temu)
+200
"– Jakim cudem? – spytał profesor. – Jakim cudem umiesz czuć się szczęśliwa? Po tym wszystkim, po tej klęsce.
Nic nie wiem o żadnej klęsce – oświadczyła Gabrysia (...). – Niczego w tym rodzaju nie przyjęłam do wiadomości. Ja tylko zapłaciłam swój rachunek za doświadczenie – i już je nabyłam. Już je mam. Jestem mądrzejsza. I silniejsza. Przecież sam pan nas uczył, że życie bez cierpienia jest jak jedzenie bez soli..."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+170
"– Powiem wierszyk! – oznajmiła nagle, zdejmując botki i włażąc na krzesło.
Odkaszlnęła leciutko, by skierować na siebie uwagę zebranych, złożyła wiotkie rączki wyuczonym ruchem, przybrała sztuczną minkę i sztucznym blaszanym głosikiem wyrecytowała, patrząc głęboko w oczy pana Lewandowskiego:
– Stary jesteś, śmierć cię czeka.
Garbarz po twą skórę pośle.
Już niedługo twego życia.
Mój ty stary, biedny ośle.(...)
– Do diabła, zapomniałam, jak to dalej leci.
– Całe szczęście – burknął Sławek. – Nie wiadomo, do czego by doszło."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+160
"Każdy jest doświadczony przez życie.(.) Ale to nie może automatycznie oznaczać pesymizmu. Pesymizm jest słabością ludzi małodusznych"
Dodał: wegg
Dodano: 27 VI 2009 (ponad 15 lat temu)
+160
"Stosunek do rodziców jest niezwykle ważnym elementem struktury psychicznej człowieka (...)."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+150
"Rozległ się ostry dzwonek, tramwaj odjechał, uwożąc Matyldę. Maćkowi się wydało, że razem z nią odjeżdżają wszystkie jego naiwne złudzenia, wiara w człowieka, ufność i dziecinne zarozumialstwo – cały kawałek jego życia, zwany potocznie młodością."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+140
"– Ma okropny charakter!
– Lepszy okropny niż żaden (...)."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+130
"– Ale... Janka! Co ty... przestań się wygłupiać!
– Ja się wcale nie wygłupiam (...). Ja tylko nie chcę takiego (...) tombaku.
Odwróciła się nagle i wpadła do swojej bramy, jakby ją kto gonił.
Ale Maciek ani myślał ją gonić. Stał w miejscu, serce mu mocno biło, a w głowie kołatało się jedno zasadnicze pytanie: co to znowu jest tombak, do cholery?!"
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+130
"Człowiek nigdy nie powinien być traktowany instrumentalnie. W wychowaniu także. Dziecko ma też godność (...) i to trzeba umieć uszanować, tak jak jego swoisty charakter, upodobania i osobliwości."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+130
"Jeżeli by kto kiedykolwiek uważał, że jest sam na świecie – to dałby tym niewątpliwy dowód braku wyobraźni.
Nikt z nas nie jest sam.
Ludzie oddziałują na siebie nawzajem, jakby byli połączeni kręgami tajemniczej energii – a przez każdego z nas przechodzi przynajmniej kilka takich kręgów.
Dzięki temu wszystko, co czynimy, każde nasze uzewnętrznione uczucie, a może i myśli – nawet te, którym nie dajemy wyrazu – zyskują nieskończony rezonans.
Każdy z nas, nawet nieświadomie, wpływa na innych i staje się ogniwem łańcucha myśli, uczuć, reakcji i wydarzeń mogących zogromnieć wręcz do procesów historycznych.
Tak więc nigdy nie wiesz, czy fakt, żeś dziś rano zachował się podle wobec kolegi (...), nie sprawi, iż w południe następnego dnia kto inny dostanie zawału, za tydzień dojdzie do poważnej scysji rodzinnej w miejscowości położonej na drugim krańcu Polski, a po roku jakiś mąż stanu wyda złą decyzję, mogącą zaważyć nawet na losach świata.
Bodźce negatywne bowiem wykazują zdumiewającą żywotność, przypominając w tym wirusy gronkowca złocistego. Jednym złym czynem prowokujemy zło w innych ludziach, a ono – raz wyzwolone – mnoży się już bez końca.
Całe szczęście, że z dobrem jest tak samo.
Dobry czyn, dobre słowo czy myśl powodują pozytywną reakcję w coraz to nowych osobach i mogą przenosić swój ładunek dalej i dalej – rosnąć w postępie geometrycznym i pomnażać zasób Dobra we Wszechświecie.
Wystarczy to sobie uprzytomnić, by poczuć ciężar tej odpowiedzialności.
Bo przecież naprawdę nikt z nas nie jest sam."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+120
"– Jak ty to robisz, że nie jesteś smutna?
– Opowiadam sobie dowcipy – odrzekła Gabrysia (...).
– Ty sobie dałaś radę ze wszystkim. Żadne nieszczęście cię nie złamie. (...) Jak można być radosnym na tym strasznym świecie?
– Nie „można”, a „trzeba” – mruknęła Gabrysia (...). – Nikomu nic nie przyjdzie z tego, że ja się rozkleję."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+120
"To, co dają za darmo, na ogół nic nie jest warte."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+120
"Płeć żeńską (...) można podzielić z grubsza na: baby, babsztyle, babusy, babki, kobietki, kobieciątka oraz chłopczyce. Najmniej w tym gronie jest kobiet (...) Kobiet – bo Kobieta – to brzmi dumnie."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+120
"Nikt nie ma prawa do nienawiści."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+120
"Lekarze twierdzą podobno, że stan ducha zwany zakochaniem przypomina pewne formy obłędu. Jeżeli tak im się kojarzy stan zakochania z wzajemnością, to cóż powiedzieliby o miłości nieszczęśliwej, zawiedzionej i odepchniętej, pozbawionej nawet ociupinki nadziei?
Nic człowieka nie cieszy. Nic. Każda myśl, od czego by nie wyszła, maniacko nawrócić musi do tego samego wciąż obiektu i tematu. Tragiczna, doprawdy, mania. Człowiek nią owładnięty godzien jest naprawdę głębokiego współczucia, tym głębszego, im mniej ma szans na uzyskanie jedynego potrzebnego mu lekarstwa, to jest – wzajemności.
Idzie się, na przykład, ulicą i nagle gest przypadkowego przechodnia albo brzmienie czyjegoś głosu nawodzą na pamięć – jakżeby inaczej – tę jedną, jedyną osobę – i naprawdę można by umrzeć z tęsknoty wprost na zakurzonym chodniku."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+110
"Każdy chyba uczynił choć raz w życiu coś, czego się wstydzi i z powodu czego miewa wyrzuty sumienia. (...) wyrzuty te mogą stanowić męczarnię dla duszy lub też być słabym zaledwie świerzbieniem na powierzchni pamięci; zależy to od kalibru owego uczynku, od tego – czy miało miejsce grube świństwo, czy też zaledwie potknięcie towarzyskie. Zależy także od kalibru, stylu i klasy człowieka. Jeden skręca się ze wstydu przez długie lata, bo zdarzyło mu się plotkować o osobie, której obecności nie był świadomy. Kto inny (...) skrzywdzi lub poniży bliźniego, oszuka go, pobije lub zabije – i nie będzie miał z tego powodu żadnych niepokojów, prócz może jednego, czy się jednak na nim ktoś kiedyś nie zemści. Różnie bywa.(...) przykłady można by mnożyć. Wniosek z nich jednak zawsze ten sam: mało kto może sobie powiedzieć „jestem w porządku”."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+110
"Takie mam zamiary, że nigdy jej nie opuszczę (...), że zawsze będę przy niej, a jak mnie odpędzi – to będę w okolicy, w zasięgu głosu, żeby zawsze mogła zawołać mnie na pomoc."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+110
"(...) może zbyt często lubimy wszytko zwalać na jakąś, no, siłę wyższą, która nam uniemożliwia to czy owo... podczas gdy wiele rzeczy, a już na pewno to, jacy jesteśmy, zależy głównie od nas samych."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+110
"Nie można podobać się wszystkim, trudno. A przecież chciałoby się..."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+110
"Tak więc nigdy nie wiesz, czy fakt żeś rano zachował się podle wobec kolegi w szkole, nie sprawi, iż w południe następnego dnia kto inny dostanie zawału, za tydzień dojdzie do poważnej scysji rodzinnej w miejscowości położonej na drugim krańcu Polski, a po roku jakiś maż stanu wyda złą decyzję, mogącą zaważyć nawet na losach świata.
Bodźce negatywne bowiem wykazują zdumiewającą żywotność, przypominając w tym wirusy lub gronkowca złocistego. Jednym złym czynem prowokujemy zło w innych ludziach a ono - raz wyzwolone- mnoży się już bez końca."
Dodał: diablica
Dodano: 06 IX 2009 (ponad 15 lat temu)
+110
"(...) uspokajanie sumienia przy pomocy porównań, choćby skuteczne, bywa zwodnicze (gdyż prawdą może być tylko prawda, nic innego). Praktyka ta przypomina okrywanie słonia kołderką: prędzej czy później, mniej lub bardziej drastycznie, coś jednak spod niej wychynie."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+100
"– Zauważyłaś, że do niej [nienawiści] zmuszać się wcale nie trzeba? (...) Czy to by znaczyło, że nienawidzić jest łatwiej niż kochać i wybaczać?
– No, jasne. Zło jest łatwiejsze."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+100
"– Aurelia nie cierpi rosołu! Nienawidzi! Trzeba ją zmuszać, żeby przełknęła choć łyżkę! Czy może to był jakiś specjalny rosół?...
– Zwykły chudy rosołek.
– Może... jakaś specjalna przyprawa?...
Pani Borejko roześmiała się.
– Może. Przyprawa pana Ogorzałki. Zresztą potem i Gabrysia, moja córka, przyprawiała, i ja. To niezawodna przyprawa. Wszystko z nią smakuje, nawet suche ziemniaki.
– Maggi? – dopytywała się Ewa całkiem już natarczywie, po czym zreflektowała się i pokryła zmieszanie suchym śmieszkiem. – Albo może jakiś narkotyk?
– Może to i narkotyk: trochę serca – śmiała się pani Borejko."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+100
"Dziecko zdrowe i szczęśliwe zawsze ma apetyt."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+100
"(...) człowiek (...), który jest autorytetem, jest nim sposób naturalny i wcale nie musi starać się o to. Każdy go szanuje."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+100
"Pierwsze skojarzenie nie bez powodu tak interesuje psychiatrów. Pierwsze skojarzenie bowiem wypływa z podświadomości, a ta wiadomo co zawiera przede wszystkim: szczerą prawdę o poczuciu winy."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+90
"Mijały sekundy i zapał Maćka Ogorzałki wyraźnie słabł. Trzymał oto w ramionach tę niezwykłą dziewczynę – lecz ku własnemu zaskoczeniu nie odczuwał niczego niezwykłego. Złapał się nawet na błyskawicznej refleksji, że Matylda ma wyjątkowo głupią minę i że jej zachowanie jest wyraźnie sztuczne, jakby zważała tylko na to, jak się prezentuje w tej czułej okazji. Miał również przykre, lecz nasilające się wrażenie, że całuje własną ciotkę Leokadię Ogorzałkową z Pobiedzisk; chorowita ta osoba o silnych skłonnościach histerycznych też tak nadstawiała do pocałunków swą zimną twarz, przymykając przy tym męczeńsko oczy i pachnąc walerianą.
Matylda pachniała, co prawda, frezjami, lecz skojarzenie z ciotką Leokadią ostatecznie zmroziło mu krew."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+90
"– (...) świat zawsze był taki sam – pełen miłości i nienawiści zarazem, dobra i zła, kłamstwa i prawdy. To że nas przypadkiem zło dotyka, nie znaczy wcale, że jesteśmy szczególnie pokrzywdzeni. Trzeba to przyjąć jak jeszcze jedną próbę, którą nam los zadał – i spokojnie robić swoje.
– Co niby? – spytała z rezygnacją Kreska. – Co w ogóle można robić w takich beznadziejnych czasach, z tak niepewną przyszłością w perspektywie?
– Boże, no to samo, co w każdych innych: myśleć. Wybierać. Walczyć, Doskonalić się. Kochać..."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+90
"– Co się martwisz, ja ciągle kaszlę – beztrosko rzuciła Genowefa. – To samo przejdzie.
– To przejdzie w zapalenie płuc (...)."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+80
"A sama skoczyła jeszcze po...(...) Ojejusiu, o mało się nie wygadałam, że skoczyła po kwiaty!!!"
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+80
"W dzieciństwie Matylda była zgoła nieinteresującym, przejedzonym słodyczami grubasem o apatycznej twarzyczce i tkniętych próchnicą zębach. Koledzy w szkole z upodobaniem nękali ją przezwiskami, wśród których „Szczerbol” było zdecydowanie najelegantszym. Lata spędzone w uczelni stopnia podstawowego upłynęły Matyldzie na bezsilnym łkaniu w poduszkę (...). Teraz brała za to swój odwet. Wypracowana jej aparycja i nienaganne odzienie, skąpy uśmieszek i modulowany głos oraz usta ułożone w kuszący dziobek czyniły (...) piorunujące wrażenie nawet na niegdysiejszych prześladowcach. Matylda wykorzystywała to z rozmachem i bez większych skrupułów."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+70
"Lubiła [Genowefa] zadawać pytania. Już dawno (...) odkryła, że ilekroć o coś spyta, otrzymuje jakąś odpowiedź. Uznała, że jest to bardzo sposób poznawania (...) świata."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+70
"– Zostań, Eugeniuszu, bardzo cię proszę – z naciskiem powie działa Ewa. – Zostań w domu i czekaj na moje dziecko.
– O, nie, chwileczkę – zaoponował pan Jedwabiński. – Idę z tobą. Ostatecznie, to także i moje dziecko.
– Jakoś rzadko o tym pamiętasz! – wybuchnęła Ewa. – Zazwyczaj całkiem cię ona nie obchodzi! Biedna mała! Traktujesz ja jak zabawkę, jak... jak tresowaną małpkę! Potrzebna ci jest tylko po to, żeby deklamowała wierszyki, kiedy przyjdzie twój dyrektor!
– A tobie nie jest potrzebna wcale! Nawet do wierszyków! – wrzasnął rozżalony małżonek. – Obcym ją oddajesz, bo ci przeszkadza! Całymi dniami nie ma jej w domu! Co to za dom zresztą! To nie dom, tylko wystawa mebli! Nic dziwnego, że dziecko wolało uciec! Ja też co dzień uciekam!"
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+70
"– Światem rządzi kłamstwo, nienawiść i chciwość – skondensował się Piotr.
– Coś takiego odkrywa się na ogół w wieku pokwitania! – wrzasnęła Gabriela (...)."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+70
"Ja się nie znam jeszcze na zegarku (...). Ale chyba już jest ta pora obiadowa, bo mi się chce jeść u ciebie obiad."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+60
"Znów im [Kresce i Jackowi] się udało zbudować kawałeczek dobrego świata – jakieś pół metra sześciennego, tyle co odległość między nimi."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+60
"Miecznikowi nie dane było odśpiewać swą arię do końca. Ciągnąc wysoki ton, urwał niespodziewanie i nie wyjaśnił publiczności, co mianowicie trzeba oddać na skinienie – za to osłupiałym wzrokiem zapatrzył się w pierwszy rząd, jakby widział tam – on jeden – czające się, straszliwe niebezpieczeństwo.
W rzeczy samej, coś się nagle zaszamotało, kwiknęło, z kanału dla orkiestry dobył się przerażający głos męski, ryczący: – Yy, y; – muzycy zgubili ton, a Miecznik na scenie dostał napadu śmiechu.
Stało się bowiem to, co stać się musiało: Genowefa wywiesiła się za balustradę i kwicząc pomacała znienacka lodowatą rączką łysinę pana dyrygenta."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+60
"(...) jednoznaczne odpowiedzi są zazwyczaj o wiele mniej frapujące niż wieloznaczne milczenie, poparte nieznacznym uśmiechem i dwuznacznym spojrzeniem z ukosa. To tak jak z pomarańczami: pół pomarańczy smakuje o wiele lepiej niż cała pomarańcza, nie mówiąc już o dwóch."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+60
"– Ja zawsze robię to, na co mam ochotę.
– Ho, ho. Naprawdę?
– Yhy. A co, ty nie robisz?
Nie. Przecież nie podłożyłam Matyldzie nogi, prawda? – mruknęła Kreska. – ładnie by doprawdy ten świat wyglądał, gdyby wszyscy robili to, na co mają ochotę.
– Tak – zgodziła się Genowefa. – Też myślę, że ładnie."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+60
"Pani Marta była jedną z tych osób, które nie potrafiłyby z pewnością napisać pracy naukowej, ani też poematu, ale które za to bez wahania przygarną bezdomnego kota, bez narzekań wychowają gromadę dzieci, bez zastanowienia zajrzą do chorego sąsiada i bez niczyjej namowy przynosić będą zakupy bezradnej staruszce. Należała do tego cichego i niemal niedostrzegalnego gatunku ludzi, bez którego życie każdego społeczeństwa zmieniłoby się w istną dżunglę."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+50
"– Piotr pisze kronikę.
– Historię – sprostował starszy Ogorzałka. – Zrozumiałem któregoś dnia, że to, co przeżywamy dziś, już jutro stanie się części historii. Pamięć jest zawodna. Po latach ten mój zeszyt będzie bezcenny. Wszystko tu mam. Każdy dzień. Każdą zbrodnię. Każde kłamstwo.
– Myślisz, że tylko z tego tworzy się historia? – obruszyła się Gabrysia (...).
– Na ogół (...).
– Ejże, a bohaterstwo? A idee? A...
– Tak, tak, idee, te wszystkie piękne idee, które nieodmiennie nikczemnieją..."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+40
"Chandry stąd się właśnie biorą, że człowiekowi brak tlenu i witamin."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+40
"Pomyślał też [profesor Dmuchawiec], że przydział dni z wolna mu się kończy i że niedługo trzeba będzie odejść w nieznane zaświaty, niosąc ze sobą – zapewne – świadomość, że niczego już się nie zdąży naprawić i zmienić."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+20
"Z bliska widać najgorzej. Czasem trzeba oddalenia, żeby kogoś zobaczyć naprawdę. A czasem własne nieszczęście zasłania widok na bliskiego człowieka."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+20
"– Chciałbym, żebyś była moją dziewczyną – wypowiedział Maciek w formie luźnej propozycji.
Kreska odzyskała oddech mniej więcej po pięciu sekundach.
– Wydaje mi się, że już masz swoją dziewczynę (...).
– Z Matyldą koniec! – zakrzyknął Maciej. – Okazało się, że jest nikczemna! (...)
– I od razu ujrzałeś mnie w innym świetle.
– Janka, ty chyba źle to rozumiesz. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
– Ma.
– Nie ma!... Zwyczajnie, podobasz mi się. Lubię cię.
Kreska zatrzymała się przed swoją bramą.
– Ja też cię lubię (...). I szanuję cię (...). I dlatego postaram się zaraz zapomnieć o twoim nietakcie.
– Nietakcie!... Słuchaj, no co ty... co ty mówisz?! Ja ci przecież tylko proponuję...
– ... Falsyfikat – wpadła mu Kreska w słowo."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+10
"Strzeż się kobiet, które cię chwalą (...). Kobiety (...) myślą, że nie ma na mężczyznę lepszego sposobu niż pochlebstwa. Co gorsza, wydaje mi się, że mają rację. Dlatego na twoim miejscu ceniłbym sobie słowa zdrowej krytyki, bo te przynajmniej dowodzą szczerości."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+10
"Bunt i ucieczka są zawsze rezultatami wzmożonej presji. Nie można narzucać dziecku niczego siłą, przez przymus. Bo choćby pani robiła to dla dobra dziecka – takie łamanie osobowości, taka przemoc musi wywołać bunt i odrzucenie posłuszeństwa."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
+10
"– Matylda...de La Mole...
– Skąd – spojrzała ona ze zdziwieniem. – Stągiewka.
– Proszę? (...) Nie, nie... ja... Stendhal...
– Stągiewka – powtórzyła Matylda z naciskiem."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)
00
"– Być może ma za mało dyscypliny...
– O, nie – żywo zaprzeczyła pani Lelujkowa. – Dyscypliną to dostawał dość często, aż mi go było żal. Mąż mu dawał lanie za każdą dwóję..."
Dodał: Serfer
Dodano: 02 XII 2011 (ponad 13 lat temu)