Niesztampowy bohater "Projektu Rosie", genetyk ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera, podejmuje wysiłek, by przyswoić sobie protokół norm i zachowań dotyczących ojcostwa. Inicjuje więc projekt "Dziecko": ustala nowy system posiłków, by dostarczyć swojej żonie Rosie odpowiednią ilość substancji odżywczych, projektuje najbezpieczniejszy wózek świata (w komplecie z kaskiem dla niemowląt) - krótko mówiąc, doprowadza Rosie do szału. Na szczęście jego najlepszy przyjaciel Gene jest w pobliżu i służy mu nie zawsze dobrą radą...
"Efekt Rosie" to niebanalna komedia z ujmującymi bohaterami, pierwszorzędnym humorem i wartką akcją.
Projekt Rosie zakończony sukcesem. Don w swoim planie dnia uwzględnił spontaniczność żony, jednak to czego nie przewidział to ciąża. Ale że Don to zadaniowiec, to przygotowania nie skończą się tylko na dźwiękoszczelnej kołysce i pancernym wózku...
Mam wrażenie, że ta część jest troszkę słabsza od poprzedniczki, bo oczekiwanie na dziecko trochę mi się dłużyło. Jednak to tylko mały minus przy całości. Powieść jest zabawna, przyjemna i w swojej specyficzności unikalna. Na pewno wcześniej nie spotkaliście się z takim podejściem do tematu. Don mimo swojej pozornej oschłości bardzo przeżywa cały proces "budowy" nowego człowieka. Wytrąca go to z równowagi i przysparza wielu niestandardowych sytuacji.
Myślę, że sięgnięcie po kontynacje jest rzeczą bardzo naturalną, bo czytanie sprawi nam tylko przyjemność, nie wymagana jest nawet znajomość pierwszego tomu, bo jeśli są nawiązania, to są one krótko wytłumaczone.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: