Magdeburg, rok 1179. Dietrich von Landsberg, brat margrafa rządzącego księstwem Miśnieńskim, wyzywa Ryszarda Lwie Serce na pojedynek na śmierć i życie. Nie podoba się to cesarzowi Fryderykowi Barbarossie, który oskarża angielskiego monarchę o zdradę i wytacza mu proces, co w rezultacie doprowadza do kolejnej wojny. A to oznacza, że Christian ponownie musi dołączyć do wojsk cesarskich. Podczas, gdy Christian dowodzi oblężeniem potężnej twierdzy, bronionej przez zwolenników Ryszarda, Marta musi samotnie opierać się intrygom księcia Albrechta najstarszego syna ich odwiecznego wroga, który za wszelką cenę chce przejąć ich zamek oraz bogate kopalnie srebra. Zdesperowany, chciwy bogactw książę nie cofnie się przed niczym. Ani przed najpodlejszą intrygą, ani przed najbardziej okrutną zbrodnią. Czy Marcie uda się ujść z życiem, utrzymać kasztel, ochronić dzieci i mieszkańców wioski?
Trzy części za mną i ciągle się zastanawiam, po co bohaterce ten dar jasnowidzenia, skoro w ogóle nie robi z niego pożytku? Wie kto zginie i nic, po prostu czeka. Denerwuje mnie to.