Jak ma żyć Dziunia, gdy traci jedyne osoby, które ją kochają, a reszta rodziny wiesza na Bogu-ducha-winnej dziewczynie psy?
Jej starania o dopasowanie się do pożądanych społecznie ram nadal są nieskuteczne. Nawet u Boga próżno będzie szukać pomocy.
Jak Dziunia sprawdzi się w roli narzeczonej, żony, matki, a nawet... żeńskiego członka partii PZPR? Czy jest ona zwykłym pechowcem, czy współczesną wersją Antygony, toczącej nierówną walkę z fatum?