Czy jestem fanką Francisa Underwooda? Nie. Bo co to znaczy być fanem? Żywić do kogoś pozytywne uczucia, co najmniej sympatię, a często o wiele więcej. A co ja do niego czuję? Szacunek, podziw i fascynację opartą na strachu. I myślę, że byłby ze mnie zadowolony.
"Człowieka motywuje nie szacunek, lecz strach. To na nim buduje się imperia i za jego sprawą wszczyna rewolucje. W tym tkwi sekret wielkich ludzi. Kiedy ktoś się ciebie boi, zniszczysz go, zmiażdżysz, a w efekcie on zawsze obdarzy cię sz...
00
Dodał:Inkoholiczka Dodano:11 X 2015 (ponad 9 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 221