Czytałem to parę lat nazad, byłem wtedy mocno w temat wciągnięty, choć jeszcze nie w praktyce. Pamiętam, że było strasznie psychodelicznie, intymnie i obleśnie. Podobnie czułem się po obejrzeniu "Requiem dla snu" (niestety tylko film dorwałem, książk...