Na wygnaniu w Szwajcarii, Gustav Courbet oddawał się największym przyjemnościom swojego życia: malował, hulał, kąpał się w rzekach i jeziorach. Rozkoszował się wolnością tego ciała, którego ślad znaczył uliczki miasteczka, tego wielkiego brzucha, który otwierał powoli swoje wody, parowy, lasy.
Gdy malował, Courbet zanurzał w naturze swoją twarz, oczy, usta, nos, ręce, ryzykując, że zostanie zwiedziony, olśniony, wyzwolony przez samego siebie.
Jaki sekret kryją te lata spędzone w La Tour-de-Peilz, nad brzegiem Lemanu, te cztery lata, które specjaliści zamykają w dwóch suchych zdaniach: Courbet nie namalował wtedy nic dobrego i umarł z przepicia.
Ten sekret, wypróbowany w ogniu Komuny Paryskiej, to zaraźliwa radość człowieka, który decyduje sam o sobie. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.