Astri i Trond przenoszą się z dziećmi na północ, do Vargfjord. Wszyscy z mieszaniną radości i niepokoju szykują się na spotkanie z nieznanym światem. Jednak na widok statku, którym mają popłynąć, przeżywają chwile zwątpienia. „Margerita” to stara, zardzewiała łajba. U wybrzeży Nordlandu zrywa się sztorm, a statek zaczyna nabierać wody...
Trond krążył w tę i z powrotem, to wybiegał na pokład, to wracał do kabiny.
- Nie denerwuj się-powiedział. - Silnik działa.
- A pompy? - spytała Astri z bladym uśmiechem.
- Statek przez cały czas nabiera wody, ale pewnie da radę jeszcze do końca tej podróży. Ale jeśli kapitan sądzi, że jego balia ma przed sobą jeszcze wiele lat życia, to chyba będzie musiał zmienić zdanie.