"Siedział z zawiązanymi oczami na tylnym siedzeniu jakiegoś starego rzęcha, którego nieświeżym odorem nasiąknął już po cebulki włosów i modlił się. Z oczywistych powodów nie mógł uklęknąć, ale zrobiłby to, padłby na kolana twarzą do ziemi, gdyby tylko był do tego zdolny. I chociaż wiedział, że już wszystko skończone, że już nic go nie uratuje, modlił się dalej, bo przecież nic innego mu nie pozostało."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 IX 2014 (ponad 10 lat temu)
00
"Młody detektyw skrzywił się, wyobrażając sobie ten okropny widok.
– Teddy do dzisiaj praktycznie nie chodzi i już nigdy pewnie nie będzie. Żaden implant, żadna operacja, szyny, czy co tam jeszcze wymyślą, nie zastąpi prawdziwego kolana. Wiesz co robi trzydziestka ósemka z kolanem trafiając w nie z odległości dwóch metrów? Obyś nigdy się nie dowiedział. Po czymś takim można co najwyżej kuśtykać o kulach do końca życia, a ból powraca regularnie i prawie nie da się go znieść.
– Współczuję."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 IX 2014 (ponad 10 lat temu)
00
"Jechali wciąż zatłoczonymi ulicami miasta kierując się na trasę szybkiego ruchu. Justin trzymał na kolanach wszystkie dotychczasowe papiery związane ze sprawą oraz mapę, której jednak nie musiał czytać, bo Larry doskonale znał drogę."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 26 IX 2014 (ponad 10 lat temu)