Odkąd poznałem skinów zazdrościłem im przede wszystkim jednego - braku oporów przed daniem komuś "w mordę". Za co? Ot tak, po prostu, że ktoś "jest"... Podchodzisz, walisz kogoś w ryj i już! Długo musiałem się uczyć, aby dojść do takiego stanu.
Nie potrafiłem przebywać sam ze sobą... Myślałem o wszystkich złych rzeczach, które robiłem. O bólu, jaki sprawiałem najbliższym, o kolegach, których pobiłem, o sąsiadce, której zwinąłem ostatnie pieniądze.
Moja wiara bardziej mi przeszkadzała, niż pomagała. W mojej głowie miałem dwa wyobrażenia ludzi wierzących: po pierwsze - święte cioty, po drugie - męczennicy-masochiści.
Skin, który staje się wrażliwym mężem i ojcem.
Chuligan, który porzuca życie na ulicy.
Metalowiec, który przyjmuje radykalizm Ewangelii.
Trzy historie o Miłości, która zwycięża. [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: