Przeżyłem upadek w przepaść. Przeżyłem zniszczenie bazy w Ashwood Estates. Byłem wtedy nieprzytomny, ale Malcolm powiedział, że coś chroniło nas przed zmiażdżeniem, jakby jakaś siła osłaniała nas przed niszczącym wszystko kataklizmem.
Do trzech razy sztuka.
Może to z wyczerpania, a może zaczynam już majaczyć, ale w tej chwili nabieram głębokiej, jasnej pewności, że śmierć nie jest mi pisana. Że mam inny cel w życiu, gdzieś poza tymi walącymi się ścianami, i ta szalona chwila nie doprowadzi mnie do niego. Że jeszcze nie dałem z siebie tego, co najlepsze.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: